Autor Wiadomość
Carlos
PostWysłany: Pią 14:32, 04 Lip 2008    Temat postu: Re: Biblioteczka

misiafaraona napisał:
nabi napisał:

Dzieci z BCH bardzo się wzajemnie sobą opiekują! Jeśli Twoje Dziecko jest za małe lub za słabo zna angielski, starsi koledzy lub koleżanki Mu pomogą! Podobnie starsze Dzieci pomagają młodszym w tłumaczeniu listów od Rodziców Serca i pisaniu do Nich.


Czy to znaczy że jeśli mój anielski tez nie jest cakiem poprawny to nie szkodzi? Czy napisać list po polsku i dac zajomej anglistce do tłumaczenia literacka angielszczyzna?


Cześć,
Aby przetłumaczyć list do BCH dla dzieci uruchomiliśmy skrzynkę pocztową listy@naytri.org
Hania
PostWysłany: Pią 7:59, 04 Lip 2008    Temat postu:

Witam Wszystkich Serdecznie
Postanowilam wlaczyc sie do "dyskusji" Waszej z tego wzgledu, ze chcialabym dodac iz starsze Dzieci sa na pewno zaznajmiane z problemem tozsamosciowym i niepodleglosciowym Tybetu, gdyz jest to kwestia narodowa, kwestia Ich przetrwania...
Wiec niczym zdroznym nie jest pisanie tym Starszakom o sytuacji ogolnoswiatowej oraz o zmaganiach Tybetanczykow z rezimem chinskim. Oczywiscie w rozsadnej dawce informacyjnej trzeba te wiesci podawac. Swiadomosc jest bardzo waznym czynnikiem rozumienia tego co, sie z Ich ojczyzna stalo. I jakie wartosci sa dla Nich najwazniejsze, rowniez obecnie... Dzieciom mlodszym nalezy dac ,poki co, spokoj z tym wszystkim, bo One i tak niewiele jeszcze by zrozumialy. A dziecinstwo jest najwazniejsze, chocby takie mocno okrojone, tam w BCH. Tym Dzieciom dobrze jest dawac chociazby namiastki beztroski i mozliwosci do zabawy lub przyjemnej edukacji.
Hania
Ines
PostWysłany: Pon 14:56, 30 Cze 2008    Temat postu:

Bardzo podobnie myślę, napisaliśmy z Markiem do Kuni o tych demonstracjach polskich, myśląc, że pewnie dzieci i tak wiedzą, co aktualnie dzieje się w Tybecie. Ale absolutnie się zgadzam, że przede wszystkim powinny mieć dzieciństwo, choć mnie z kolei z trudem przychodzi wyobrażenie sobie tego dzieciństwa w takiej olbrzymiej liczebnie instytucji jaką jest BCH, bez rodziców i z ograniczonym kontaktem z dorosłymi, którzy przecież powinni się dziećmi opiekować.
Artykuł o radiu tybetańskim czytałam w Wyborczej. A Tybetańczyka poznałam przez Panią Donatę Trapkowską z Tibetan House Acala ze Starej Miłosnej - występował w zespole tybetańskim "Śnieżne Lwy", ale namiarów do Niego nie mam. Mam za to adres mailowy do Pani Donaty - opiekuje się Tybetańczykami w Polsce, sponsorują uchodźców w jakiejś wiosce w Indiach. Wpisz nazwę w Internet, to coś powinno wyskoczyć.
Z weselszych rzeczy - poniedziałek dobrze się zaczął - właśnie kolejna dwójka ma Rodziców Serca i czekam na potwierdzenie od następnej dwójki kandydatów. Very Happy
nabi
PostWysłany: Pon 13:30, 30 Cze 2008    Temat postu: Trudno powiedzieć...

Nie wiem, Ines.

To bardzo trudna i delikatna kwestia. Ja sama mam swoje poglądy i nie ukrywam ich, jak widać w wątku "Tybet jest jak panda... (BTW: wrzuciłam tam ostatnio artykuł o Wolnym Radiu Tybetańskim w Norwegii, myślę, że może Cię zainteresuje). Nie chciałabym być w żaden sposób ograniczana i cenzurowana czy to na Forum, czy to w korespondencji z Dzieckiem.

Nawet Rinpocze nie narzuca nic w formie: "nie wolno wam pisać o tym i o tym". Przedstawił tylko swoje podejście i tyle. Myślę, że każdy Rodzic Serca musi to sam rozważyć.

Ja traktuję swoją Córeczkę Serca przede wszystkim jako dziecko, a dopiero potem jako Tybetankę. W końcu nie chodzi nam o to, żeby wychować bojowników, którzy będą walczyć o wolność i siedzieć w więzieniach. Chodzi o to, żeby Dzieci z BCH wyrosły na szczęśliwych, mądrych ludzi, którzy będą mieli dobre życie. Pytanie, czy mogą je mieć z dala od Ojczyzny...

Tak, czy inaczej, myślę, że polityka, walka o niepodległość, demonstracje, to nie są sprawy dla Dzieci. To są nasze, smutne, dorosłe sprawy.


A z innej beczki: czy masz kontakt z tym Tybetańczykiem, którego poznałaś? Może dałby się zaprosić na Forum? Ja ciągle cierpię na
straszliwy niedosyt informacji, inni Rodzice też by się pewnie ucieszyli, gdyby mogli zapytać Tybetańczyka o Tybet...

Pozdrawiam
n.
Ines
PostWysłany: Pon 12:11, 30 Cze 2008    Temat postu:

No a myśmy niestety w kwietniu napisali (w swojej nieświadomości rzecz jasna) parę słów o tym, że w Polsce odbywają się demonstracje na rzecz Tybetu. I teraz pytanie, czy źle się stało. Z jednej strony BCH, co całkiem zrozumiałe, jest apolityczne i tak musi być. Ale też jest szkołą, w której dzieci uczą się chyba także historii Tybetu, łącznie z historią najnowszą? Więc pewnie wiedzą, jaka jest sytuacja. Starszaki mogą nawet pamiętać ucieczkę z Tybetu. W ramach dni tybetańskich w Łodzi poznałam 20-letniego Tybetańczyka, który siedział np. w chińskim więzieniu. Tak czy owak nie będziemy już na wszelki wypadek poruszać tych wątków. Jak myślicie, czy trzeba by było w tej sprawie wrzucić jakąś informację na stronę lub do informacji wysyłanych do Rodziców Serca, czy też niech sprawy toczą się własnym biegiem Question
nabi
PostWysłany: Pon 11:42, 30 Cze 2008    Temat postu: Flagi

Jeszcze co do kwestii flag i niepodległości.
Ta sprawa wypłynęła podczas spotkania z Rinpocze w zeszłym roku. Po projekcji filmu padło pytanie z sali, dlaczego nie było widać na filmie ani jednej flagi wolnego Tybetu.
Rinpocze odpowiedział, że działalność BCH jest całkowicie apolityczna i starają się trzymać Dzieci jak najdalej od polityki i spraw z nią związanych.
Myślę, że chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo, bo jest to w końcu obóz dla uchodźców korzystających z gościnności Indii.
W marcu, podczas powstania w Tybecie, długo się zastanawiałam, czy wspomnieć o tym w liście do Dziecka, chciałam napisać choćby tyle, że wiemy, co się dzieje i staramy się pomóc w miarę naszych możliwości np. podpisując petycje.
Ale po rozmowie z Ganden zrezygnowałam. Jedyna "walka" jakiej możemy wymagać od dzieci (gdziekolwiek na świecie) to nauka. Niech się uczą języka, tradycji, kultury. Niech pielęgnują swoje korzenie i będą jak najlepiej wykształcone. Tylko tyle wolno nam wymagać od dzieci.
I myślę, że takie założenie też było jednym z powodów decyzji Rinpocze.
Pozdrawiam
n.
nabi
PostWysłany: Pon 11:32, 30 Cze 2008    Temat postu: Angielszczyzna

Misiu, zajrzyj do działu "Wymiana korespondencji z BCH". W wątku "tłumaczenie listów" znajdziesz info, co zrobić, żeby dostać pomoc w tłumaczeniu.
Z doświadczenia powiem Ci tylko, że nie musi to być super poprawna angielszczyzna, drobne błędy Dziecko Ci wybaczy!Smile
Pozdrawiam
n.
misiafaraona
PostWysłany: Nie 15:07, 29 Cze 2008    Temat postu: Re: Biblioteczka

nabi napisał:

Dzieci z BCH bardzo się wzajemnie sobą opiekują! Jeśli Twoje Dziecko jest za małe lub za słabo zna angielski, starsi koledzy lub koleżanki Mu pomogą! Podobnie starsze Dzieci pomagają młodszym w tłumaczeniu listów od Rodziców Serca i pisaniu do Nich.


Czy to znaczy że jeśli mój anielski tez nie jest cakiem poprawny to nie szkodzi? Czy napisać list po polsku i dac zajomej anglistce do tłumaczenia literacka angielszczyzna?
Gość
PostWysłany: Sob 23:39, 28 Cze 2008    Temat postu:

Dobrze Nabi, że o tej nieobecności flagi w Dolanji wspomniałaś. Kupiliśmy drogą pocztową pro-tybetańskiego S.T.A.M.P.S-a i mój Mąż zaczął mieć dziwne pomysły w sprawie kupienia takiegoż zegarka Kuni Smile . Chyba jednak będzie biedak musiał ograniczyć się do jakiegoś bardziej zwykłego czasomierza... (znów niezalogowana Ines)
nabi
PostWysłany: Sob 9:48, 28 Cze 2008    Temat postu: Biblioteczka

Mahdalenko!

Dzieci z BCH bardzo się wzajemnie sobą opiekują! Jeśli Twoje Dziecko jest za małe lub za słabo zna angielski, starsi koledzy lub koleżanki Mu pomogą! Podobnie starsze Dzieci pomagają młodszym w tłumaczeniu listów od Rodziców Serca i pisaniu do Nich. Na pewno nie zniechęcisz Dziecka, nawet jeśli książka będzie z początku troszkę za trudna.

Co do tematów tabu: przy potwierdzeniu Adopcji powinnaś otrzymać taki dokument pod tytułem: "Ogólne wiadomości o dzieciach". Tam jest napisane, jaka jest sytuacja Dzieci i jakie są cele wychowawcze BCH. I wszystko, co wysyłasz, przejrzyj właśnie pod tym kątem.
I raczej nie pisz na tematy związane z polityką, niepodległością Tybetu itp. Dzieci są wychowywane apolitycznie, w BCH nie ma nawet ani jednej flagi niepodległego Tybetu!

Pozdrawiam ciepło!
n.
Mahdalenka
PostWysłany: Pią 17:47, 27 Cze 2008    Temat postu: Biblioteczka

Przepraszam za mieszanie na innych watkach!
Wiec zapytam jeszcze tutaj:
Czy ktos wie na jakim poziomie jest angielski wsrod dzieci?
Przy niektorych opisach pisalo,ze prosza o ksiazeczki, ale jezeli wybiore cos za trudnego i sie zniecheca?
Mamy, ktore dostaja listy - mozecie okreslic, z czym dzieci sobie poradza?
Moge wysylac bajeczki, powiesci, podreczniki..
Czy sa jakies tematy tabu? czegos powinnam unikac?
<np>

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group